Parę różnych dziwnych patentów oraz nie powtarzaj moich błędów
Bezpieczeństwo
- nie wkładaj niczego do kieszeni spodni, a szczególnie kluczy od domu, scyzoryka czy małego śrubokręta. Przy upadku masz duże szanse na przecięcie nimi tętnicy przy udzie. Wykrwawisz się w minutę,
- natomiast do zewnętrznej kieszeni kurtki jak najbardziej. To dobre miejsce na opatrunek osobisty i kompres. Warto też miec w niej mala latarkę. Opatrunek moze pomóc Tobie albo koledze, a latarka wyciągnąc cie z opresji jeżeli (odpukać) nieszczęscie dopadnie cie w nocy.
- upadając z motocyklem nie staraj się go podtrzymywać nogą. Jeżeli ten motocykl waży więcej niż 150 kg to ją ci po prostu złamie, a Ty polecisz razem z nim i będziesz zmasakrowany. Kiedy motocykl się kładzie po prostu oddziel się od niego. Jeżeli w nic nie trafisz to nawet upadek ze 120 km/h ma spore szanse zakończyć się dla Ciebie tylko siniakami i podartą tu i ówdzie kurtką i spodniami,
- jeżeli motocykl złapał poślizg na przód i chce wyrzucić Cię przez kierownicę to naciśnij gwałtownie tylni hamulec. Jest szansa, że położysz się wtedy na bok. Jeżeli to się nie uda, motocykl będzie koziołkował dokładnie za Tobą i jest wielce prawdopodobne, że na Tobie wyląduje,
- zakładając blokadę na przednie koło zawsze zakładaj również przypominacz, inaczej możesz skasować pół motocykla ruszająć z zapiętą blokadą i przy okazji zrobić sobie krzywdę,
- telefon komórkowy trzymaj w kieszeni kurtki a nie zamocowany na jakimś uchwycie na motocyklu. W przypadku upadku telefonik odjedzie z moto (przeważnie zostanie zniszczony) a Ty bedziesz leżał ileś metrów od niego nie mogąć wezwać pomocy.
- rozdzielaj urządzenia. Nawigacja osobno, telefon osobno. Smartfoniki majace wszystko w sobie w przypadku awarii pozbawiają cię łączności i nawigacji.
- nie mocuj kamerki video (o ile używasz) do kasku - tylko do motocykla. Odbiegając od oporu powietrza i hałasu to kamerka na kasku na wypadek gleby może zadziałać jak gwóźdź, gdzie młotkiem będzie nawierzchnia jezdni, albo krawężnik. To spotkało Michaela Schumachera i to na nartach, gdzie prędkość była dużo niższa niż te jakie my osiągamy.
- zawsze w kieszeni kurtki trzymaj opatrunek osobisty. Apteczka w motocyklu służy do ratowania innych. Po upadku motocykl może być daleko. Będziesz musiał pomoć sobie sam tym co masz przy sobie.
- staraj się unikać jeżdżenia w nocy. Choćbyś miał nie wiem jakie światła możesz zakończyć podróż na lisie, osiołku, sarence, czy innym zwierzaku. Albo na dziurze w jezdni, której nie zauważyłeś. To nie samochód. Na motocyklu jedna niezauważona dziura czy studzienka może wysłać cię nieodwracalnie na tamten świat,
- blokady masz po to aby je zapinać na kołach a nie żeby były w domu albo w kufrze. Jak uczy doświadczenie motocykl może zniknąć nawet z renomowanego kempingu tuż spod Twojego namiotu, w którym będziesz spał przytulony do swojej blokady, albo ze strzeżonego parkingu,
Na trasie
- jeżeli złapie cię w trasie deszcz a nie masz przy sobie czegokolwiek przeciwdeszczowego kup w najbliższej aptece rękawiczki chirurgiczne i załóż je pod rękawice. Dłonie będą suche i będzie im ciepło,
- nie wkładaj po kanapę motocykla WD-40. Przy dużym upale jak się nagrzeje wybucha,
- komórkę trzymaj wszędzie tylko nie w zewnętrznych kieszeniach kurtki. Jak popada zrozumiesz dlaczego,
- zawsze zakładaj chustę pod szyję. Ochroni cię ona przed użądleniem przez osę, pszczołę czy inne paskudztwo w trakcie jazdy,
- z tego samego powodu nie jeźdź w krótkich spodenkach, (jak również z powodu tego, że jakikolwiek upadek skończy się szlifem twojej skóry a nie spodni)
- jeżeli cię to nie przekonało i nadal chciałbyś w nich jeździć wyobraź sobie miesięczne gojenie się głębokiej i rozległej rany oparzeniowej, której nabawiłeś się od własnego wydechu w momencie, kiedy chciałeś podeprzeć w szorcikach kładący się motocykl. Zostanie ci też piękna blizna,
- tylko idiota wsiada na motocykl po piwie. Nawet jednym i nawet na terenie zlotu. Albo jedziemy albo pijemy,
- jadąc za granicę miej ze sobą jakieś drobne suweniry z kraju typu breloczki, zapalniczki, jakiś tani zegarek etc. Przydadzą się jak będziesz chciał się komuś za coś odwdzięczyć,
- jadąc w super upale, gdzieś blisko w t-shircie włóż go w spodnie. Inaczej zrozumiesz co oznacza hasło „bolące korzonki”,
- nigdy za granicą nie kłóć się z Policją. Łagodnością i uśmiechem wygrasz więcej niż argumentowaniem podniesonym głosem. Oni zawsze mają rację. Nawet wtedy jak jej nie mają.
- parkując obciążony motocykl zwróc uwagę, czy czasem nie stoisz na skosie opadającym do krawężnika o który oparłeś przednie koło. Zapewne nie masz wstecznego biegu, więc możesz w tym miejscu spędzić wiele niezapomnianych chwil,
- Bądź kulturalny na drodze. Pozdrawiaj innych motocyklistów. A będziesz pozdrowiony,
- Kiedy widzisz motocyklistę stojącego na poboczu na trasie zatrzymaj się. Może potrzebować pomocy. Tak poznałem legendarnego Dave Bara - faceta który nie mając nóg objechał na HD świat.
Motocykl
- stawiając motocykl na bocznej nóżce w terenie podłóż coś. Wystarczy zgnieciona puszka po coli, piwie czy inna. Obciążony motocykl będzie chciał się w terenie przewrócić. Możesz też na stałe dospawać poszerzenie nóżki,
- stawiając motocykl na bocznej nóżce upewnij się, że ją najpierw wysunąłeś ;-). Życie uczy, że motocykl bez niej niestety nie chce stać :-)
- jeżeli motocykl ci upadł - (a masz jeszcze na nim w dodatku bagaże) to jeżeli chcesz go podnieść skorzystaj z instruktażu na filmiku poniżej. I pamiętaj - chcąc postawić moto leżące na prawej stronie zacznij od otwarcia podnożka po lewej. Żebyś nie przerzucił sprzętu na drugą strone :-))). Tak to się robi:
- zainstaluj sobie w moto gniazdo zewnętrzne 12V, jak będziesz gdzieś daleko zrozumiesz po co,
- jeżeli masz wolne dwie stówki zainstaluj też akcesoryjne podgrzewane manetki,
- unikaj mycia motocykla karcherem pod dużym ciśnieniem. Wykończysz błyskawicznie łożyska,
- nie pożyczaj swojego motocykla tak jak nie pożyczysz swojej kobiety,
- jeżeli masz lusterka w których widzisz głównie swoje ramiona to wymień na takie w których dodatkowo zobaczysz wyprzedzający cię samochód,
- obojętnie jaką masz polisę, zainstaluj sobie alarm z radiopowiadamianiem, ale pamiętaj - on "żre" nieźle akumulator,
- motocykl jest dla Twoim najlepszym Przyjacielem. Szanuj go, dbaj o niego, bądź mu wierny, a on ci się odwdzięczy. Jeżeli nie czujesz, że On ma duszę sprzedaj go i nie zawracaj sobie głowy motocyklami. W aucie jest wygodniej,
Epilog
- Nieważne ile masz pieniędzy i jaki motocykl. Podróżować możesz wszystkim. 30 letnią Emzetką o ile ją przygotujesz, motocyklem 125 cm, czy Junakiem albu chińskim czymś tam. Ci naprawdę podróżujący motocykliści i -stki, których spotkać można gdzieś w Azji, Afryce czy na krańcach Europy wcale nie jeżdżą najnowszymi wynalazkami wprost z salonu. Królują 8-10-cio letnie poobijane tu i ówdzie motocykle z jeźdźcami w kaskach i ciuchach wcale nie po pięc tysiaków i sprzed dekady. Bo tu nie liczy się czym jedziesz, tylko żeby to działało. Najważniejsze przecież jest, że jedziesz. A jak raz zaczniesz – będziesz to robić zawsze. Koniec wymądrzania. Do zobaczenia gdzieś tam hen hen daleko :-)
-
PS. a czy warto doszkalac sie na torze? O tym przeczytasz tutaj.